Przejdź do treści
Arbeitslager Treskau - Zapomniany obóz
Arbeitslager Treskau – Zapomniany obóz

Owińska

W Owińskach mieścił się najstarszy szpital psychiatryczny na terenie Wielkopolski założony w 1838 r. Początkowo mieścił się w budynkach poklasztornych. Pod koniec XIX w. został rozbudowany, powstał tzw. Nowy Zakład, dzięki czemu szpital stał się jednym z najnowocześniejszych jak na owe czasy. Po wybuchu II wojny światowej nowym dyrektorem został Rudolf Bartussek. Z pomocą inspektora Ericha Milde i nadpielęgniarza Meinke zaczął przygotowywać pacjentów do “ewakuacji”. Oddział SS zniszczył kaplicę szpitalną i spalił bibliotekę. W tym czasie w szpitalu leczyło się 1100 pacjentów: 100 pacjentów narodowości niemieckiej wywieziono do szpitala psychiatrycznego Dziekanka w Gnieźnie (zginęli tam w późniejszym czasie w ramach Akcji T4), ok. 300 pacjentów zgładzono w komorze gazowej w Forcie VII, pozostała część została zamordowana w lasach w okolicach Rożnowic. Po wymordowaniu pacjentów szpitala psychiatrycznego w Owińskach Niemcy przekształcili budynki poszpitalne na koszary. Stacjonowały tam kolejno jednostki SS Totenkopfstandarte oraz Leibstandarte SS Adolf Hitler. W 1943 r. utworzono na tym terenie szkołę SS-Junkerschule. Zorganizowano również obóz będący najbardziej oddaloną filią obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Nie jest znana dokładna data utworzenia obozu. Według dwóch relacji więźniów obóz funkcjonował już na początku 1943 r. W zachowanych dokumentach niemieckich wspomniany został po raz pierwszy 30 sierpnia 1943 r. Więźniami byli głównie Polacy i Rosjanie, a także nieliczni Czesi, Ukraińcy i Niemcy. Obóz liczył ok. 100 więźniów. Co tydzień umierało w nim kilku mężczyzn, jednak liczba więźniów zasadniczo się nie zmieniała, gdyż z obozu macierzystego przywożono regularnie nowych. Więźniowie podzieleni zostali na trzy komanda pracy: budowlane, wodno-kanalizacyjne oraz ogrodnicze. Wykorzystywani byli m.in. do rozbudowy Junkersschule. Budowali stajnie, krytą ujeżdżalnię, garaże, kino i królikarnię. Zatrudniani byli również do różnych prac w okolicach Owińsk i Poznania, prawdopodobnie budowali lotnisko w Bednarach, pracowali również na Fabianowie. Według relacji Stefana Zamory, więźniów zmuszano także do rozbrajania niewypałów – wielu z nich zginęło lub zostało rannych. Znane są nazwiska dwóch Lagerführerów (kierowników obozu). Byli to: SS-Scharführer Alfred Juchelek (od sierpnia 1943 r.) oraz SS-Rottenführer Diener (pochodzący z Serbii). Wielu cennych informacji na temat obozu dostarczyły relacje Stanisława Dziadusia, który 11 maja 1944 r. uciekł wraz z dwoma innymi więźniami z miejsca pracy pod Owińskami. Udało mu się przekonać Niemców, że paliki, na których stawiane były klatki dla królików powinny być wykonane z mocniejszego drewna brzozowego. Strażnicy rozkazali więźniom, aby udali się do lasu wyciąć odpowiednie drzewa. Podczas pracy pilnował ich tylko jeden SS-man, któremu uciekli. Jeden z uciekinierów zginął, dwóch pozostałych po kilku tygodniach schwytano koło Konina i odesłano do karnej kompanii w Gross-Rosen. Obóz Treskau zlikwidowano 20 stycznia 1945 roku. Pozostałych przy życiu 86 więźniów pieszo do Poznania, a następnie koleją do KL Sachsenhausen. Do celu dotarło 60 z nich. Po wojnie teren byłego obozu nie został upamiętniony (znajdował się tam Młodzieżowy Zakład Wychowawczy). Także obecnie brakuje tablicy informującej o tragicznej historii tego miejsca. Budynki, w których żyli więźniowie ulegają powolnej dewastacji. Nie zapominajmy o więźniach, którzy cierpieli i umierali w obozie Treskau!